Saturn, krowa i jakiś źrebaczek - stare Schleichy na sesji

Hej Wszystkim!
Przez ostatnie tygodnie trochę pomajstrowałam przy kilku akcesoriach. Myślę, że zobaczycie je w następnym poście.
Dzisiaj opiszę kilka figurek, o których opisy prosiliście. Są to stare, dobre Schleichy. Robienie im fotek było czystą przyjemnością.
Zainteresowanych zapraszam ;)



--------------------------------------------------------------------------

Figurka ogiera rasy Perszeron z firmy Schleich o numerze 13623




Saturn jest pięknym, siwo-jabłkowitym ziemniakiem. Ma za sobą sporo lat bycia ulubioną zabawką. Wszędzie są jakieś ślady użytkowania, ale to sprawia, że mam do niego większy sentyment.


Nie wiem co sądzić o tej fotce, chyba trochę przekombinowałam ze światłem...
Lubię w nim odcień maści, jasny pysk, ogon naturalnej długości i ślicznie pomalowane kopyta.



Saturn jest oazą spokoju. Zauważyłam też, że niczego nie zakłóca nawet wiatr. Grzywa opada całkowicie w dół, tak samo jak ogon. Konik pewnie stępuje/stoi na padoku w jakiś bezwietrzny dzień i cieszy się spokojną emeryturą.
Zawsze wydawało mi się, że Saturn to niezwykle mądry i wiekowy koń. W pastwiskowej hierarchii ma wysokie miejsce, całe stado chce mieć z nim jak najlepszą relację.



Pamiętam moment, kiedy dostałam Saturna.
Pewnego razu do mojego domu przyjechała ciocia z wujkiem i po prostu dali mi zestaw z Schleich, w którego skład wchodził stary ogier arabski ze źrebakiem i właśnie Saturn.
Zestaw kupił mój wujek w Niemczech, więc figurki dumnie noszą na brzuszku napis ,, Made in Germany''.
To były te dobre czasy, gdy jeszcze trochę Schleichów było produkowane w samych Niemczech...











Grzywa ma lekko żółtawy odcień, a uszka w środku są przyciemnione.



Bardzo podobają mi się dokładnie pomalowane podkowy i lekko zaznaczone paski na kopytach. Ładnie widać też realistycznie wyrzeźbioną sierść.








W oczkach są widoczne małe białka.



Wiem, że trawa jest za długa, ale jakoś tak podobają mi się te zdjęcia.
Niedługo mam zamiar pokombinować coś z ,,pluskami'' (boję się tylko o aparat xD).



No dobra, jabłuszka nie są zbyt ładne, ale da się je polubić okej?







Co myślicie o tej figurce? Ja mam do niej spory sentyment i no cóż, trafia w mój gust. Śliczny z niego siwek, ba! Przecież kocham każdego siwusa, więc moje opinie na ich temat chyba nie są zbyt obiektywne...


------------------------------------------------------------




Źrebię rasy Clydesdale z firmy Schleich o numerze 13671





O opis tego malucha również ktoś prosił, a więc oto i on.
Konik jest kasztankiem (?), na pysku ma śliczną odmiankę a na chrapkach zaróżowienie.



Ernest ma śliczne szczotki pęcinowe, a jego grzywa to typowy źrebaczkowy irokez. Malowanie jest całkiem niezłe. Widać sporo realistycznych cieni.







Podoba mi się wyraz pyska, jest taki słodziutki.



Malowanie grzywy trochę im nie wyszło...



Na tej sesji stwierdziłam, że te dwa konie wyglądają razem naprawdę super. Oba są takie statyczne i ziemniakowate <3


----------------------------------------------------------


Na koniec wstawię kilka fotek mojej jedynej krowy.

Figurka krowy rasy Holstein z firmy Schleich o numerze 13797




Pozwólcie, że zostawię Was z samymi zdjęciami tej uroczej ,,mućki'', bo o krowach nie wiem praktycznie nic.






















Malowanie bez szału, jednak sam model strasznie mi się podoba.
Przyznam, że fajnie mi było popstrykać jej troszkę fotek.


---------------------------------------------------------------------------------




Ale się dziś rozkręciłam! Dawno w jednym poście nie wrzuciłam tylu fotek, z których jestem zadowolona. Ostatnio dochodzę do wniosku, że robię za dużo zdjęć, a za mało postów i później ciężko mi się zmieścić. Na następne wpisy też już mam gotowe fotki, także mam nadzieję, że niebawem się za nie zabiorę ;)
Trzymajcie się cieplutko, do zobaczenia!




- Wolfhorse Studio


Komentarze

  1. Piękne modele! Źrebaka ostatnio u kogoś na instagramie widziałam i się zakochałam <3 A perszeronek i krówka to też bardzo przyjemne dla oka zwierzaki ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Perszeron jest jak kameleon, zmienia się w zależności od światła. Bardzo fajny model i mam nadzieję, że go kiedyś dorwę. Ze źrebakami mam taki problem, że ich nie lubię jeśli nie mam dla nich matki, a zazwyczaj tak jest. I mam stado sierot. A krowa, co tu dużo mówić - bardzo ładna i może niedługo ją dorwę. Dziękuję za jej fotki oraz innych też oczywiście.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki za to żebyś zdobyła Perszeronka ;)
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  3. Po pierwsze śliczne zdjevia!:3 Światło wyszło przepięknie!
    Saturn jest naprawdę ładnym modelem - ahhh te starte schelichy. I muszę przyznać, że też mam kilka modeli wyprodukowanych w Niemczech. Stare dobre czasy.
    Źrebaczka posiadam i przeuroczy z niego konik:)
    Do krów mam słabość, ostatnio jak widziałam u kogoś za płotem to setki fotek zrobiłam haha. Mam figurki krów ale brakuje im istotnych części ciała (np głowa) ponieważ zostały zjedzone kiedy miałam psa haha.
    Pozdrawiam i czekam na akcesoria:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Cieszę się, że ktoś zwrócił uwagę na same zdjęcia i miło mi, że się podobają <3
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  4. Przede wszystkim, ahh, stare szlajsie! Jejkówka, jak dobrze mi się na to paczy :D
    Zwłaszcza na krówsko, i źrebaka clydesdale też, no dobra, na perszerona właściwie to również. Aaa, ale za krówkę to bym się u siebie nie obraziła, haha. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Też wpadnę w sentymentalny ton, a co!
    Stare schleichy to jednak zupełnie inna bajka. Saturn jest pięknym modelem, niejednokrotnie zasadzałam się na niego, jednak ta cebulowata część mózgu wygrywała. Źrebak podoba mi się że względu na fakturę sierści, a krowa - za rozczochrany czerep. Urocze figurki.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja prosiłam o opis źrebaka i dziękuję :) Jest słodziutki. Krowa też całkiem ładna.
    Stare Schleiche to jednak zupełnie co innego, ech... Saturn jest śliczny, starannie pomalowany i o przyjemnej budowie. Zastanawiałam się kiedyś nad kupnem takiego, ale trochę odstraszała mnie grzywa i oczy - chociaż teraz widzę, że to koń o inteligentnym, łagodnym spojrzeniu. Razem z Ernestem dołączają do mojej chciejlisty.
    A przy małym masz rację, jest kasztankiem (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy, lubię opisywać tych moich kopytnych ;)

      Usuń

Prześlij komentarz