Zimowi przybysze

Hej wszystkim!
Dzisiejszy wpis będzie o  modelach, które przywędrowały do mnie 24 grudnia. Niestety jednego pana poznacie dopiero w następnym poście, ponieważ nie udało mi się zabrać go na sesję. Trochę potrzymam was w niepewności, jeśli tak to można nazwać... 


---------------------------------------------------------------------------------------------------

Zaczniemy od konia, który jest największą gwiazdą. Uwaga, uwaga...

Figurka wałacha rasy Shire z firmy Breyer o numerze 1793



O to moja wielka, zimowa klucha. Nie sądziłam, że taki grubasek zmieści się pod choinką, ale gdy rozrywając papier, ujrzałam zerkające na mnie, pełne spokoju oczy, to od razu się zakochałam. Konika nazwałam Albatros, nie wiem czy podoba mi się to imię, ale jest i już!
Sam model jest cudowny. Ma naprawdę masę szczegółów, piękne malowanie i ładną, realistyczną pozę.


Oczka mają białka co sprawia, że model ,,żyje", a grzywka ładnie powiewa w rytm chodu.


Mocno zaznaczone mięśnie świadczą o tym, że koń ma dużo siły, w końcu to Shire!


Figurka jest przedstawiona w kłusie. Wydaję mi się, że konik ciągnie powóz, lub sanie. Breyer
świetnie oddał lekkość, z jaką porusza się koń, co nadaje jeszcze więcej realizmu.





Koreczki są całkiem ładnie zrobione, a na pysku widzimy dużą odmiankę.


Długie szczotki pęcinowe powiewają w rytm kłusa.


Co do maści, to jestem zachwycona. Po pierwsze uwielbiam siwki, a po drugie on ma zaznaczone jabłuszka! Nie za dużo dobrego?


No właśnie, nie może obejść się bez wad. Jedną z nich jest brak kasztanów. Ogonek też nie przypadł mi do gustu, jednak to już indywidualna sprawa.


Ostatniego Breyera zakupiłam w maju 2017 roku, więc z tego konika cieszę się wyjątkowo. Figurkę bardzo polecam-na żywo wygląda świetnie.

--------------------------------------------------------------------------------------------

A teraz przedstawię wam Tima.

Figurka źrebaka rasy Quater Horse z firmy CollectA o numerze 88814


Konik został wypuszczony w 2018 roku. Z tego co wyczytałam jest maści czerwonobułanej. Wydaję mi się, że firma dobrze odwzorowała ten kolor.


 Jeśli chodzi o anatomię to jest dobrze zbudowany, jedyne do czego mogę się przyczepić są za grube nogi, ale minimalnie.


Figurka bardzo wyróżnia się na półce samą maścią.


Łatka na pysku dodaje dużo uroku...


Polubiłam go, mam jednak problem ze znalezieniem mu mamy, bo konie Schleich komicznie z nim wyglądają.

--------------------------------------------------------------------------------------------------


Ok, na dziś to wszystko, mam nadzieję, że w ferie zrobię kilka sesji, a w następnym wpisie przedstawię model, o którym wspomniałam na początku dzisiejszego posta. Podpowiem, że to Breyer z serii Classics... Piszcie w komentarzach kogo obstawiacie i do zobaczenia!

                                -Wolfhorse Studio




Komentarze

  1. Gratuluję nowych modeli! Siwek rzeczywiście porządny jak na OF. Czekam na ciąg dalszy ;-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej!❤ Jaki tam shire'rek jest cudowny ❤ chyba dojdzie do mojej chciejlisty❤💙

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny ten siwek. Tylko mi również nie podoba się ten ogon:/ Ale tak to to bardzo mi się spodobał. Źrebaczek jest przeuroczy kocham takie odmianki jak on ma na pysku:3 Fajnie ze zdjęcia w śniegu tak klimatycznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, no niestety do ogonka muszę się przyzwyczaić ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Tim bardzo mi się podoba. Kurczę, chciałabym tyle modeli do przeróbki, a tyle już mam w trakcie cx
    Mogę spytać jakiego aparatu używasz?

    OdpowiedzUsuń
  5. Aktualnie zdjęcia robię Canonem eos m10 i do niego dokupiłam obiektyw macro (też z Canona).
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz