Kirasjer, czyli koń zawsze piękny

Hej Wszystkim!
Dzisiaj chciałabym opisać Wam Kirasjera, czyli ogierka, który stoi na mojej półce już prawie 2 lata i  nadal go kocham...
Jest to model firmy Collecta, który przybył do mnie w Mikołajki 2017 roku.


 ==============================================

Figurka ogiera rasy Mangalarga Marchador o numerze 88791 z firmy CollectA



Model charakteryzuje się bardzo ciekawą pozą-nie wiem czy jest to kłus, czy coś kompletnie innego, lecz z pewnością przykuwa uwagę. 


Koń jest gniado-dereszowaty i przyznam, że firma świetnie opatentowała robienie tej maści.
Bardzo chciałam tę figurkę właśnie ze względu na kolory i świetną pozę.
Fakt, że model pokryty jest gumą mocno mi nie przeszkadza, jednak wolałabym coś twardszego.


Ogierek ma zrobione wicherki, kasztany i strzałki co dodaje realizmu.


Zakochana jestem też w pysku. Zmarszczki na chrapkach, ładne cienie, śliczne oczka...-czego chcieć więcej?


I w tym jest sęk, bo chciałabym jeszcze porządnie pomalowaną grzywę i ogon. Jak widać na zdjęciu wykończenie ciemnych włosów jest fatalne.


Podoba mi się jeszcze dynamika, powiewająca w rytm grzywka, pełne wyrazu spojrzenie, to wszystko jest po prostu kawałem dobrej roboty.


I teraz kolejne wady-brzydkie kopyta i okropnie pomalowany ogon.
Nie przyćmiewa to jego uroku, jednak zabiera punkty w drodze do ,,ideału''.


===============================================

Z opisu byłoby to wszystko. Chcę pokazać Wam teraz kilka fotek, które najzwyczajniej mi się podobają-zobaczcie sami...


Bardzo słonecznie...





Trzeba mu oddać, że pozuje jak prawdziwy model. Uwielbiam, po prostu go uwielbiam i nie zaliczam go do kolejnej pokraki. 
Od dłuższego czasu zaliczam go do jednego z moich ulubionych modeli, a to spore wyróżnienie jak na tak liczną konkurencję.





A tutaj Kirasjer ze swoją ,,dziewczyną'' xD
Nie no żartuje, ale przyznajcie, że pasują do siebie idealnie...

-------------------------------------------------------------------------


Na dziś byłoby to wszystko, mam nadzieję, że podobają Wam się fotki, bo trochę namęczyłam się ze znalezieniem idealnie oświetlonego miejsca.
Mam extra, mega, superowy pomysł na wpis Halloweenowy, więc dajcie mi troszkę czasu, a ja postaram się to wynagrodzić <3
Trzymajcie się!


                                  - Wolfhorse Studio



Komentarze

  1. Nie, nie jest to kłus, tylko jeden z mangalargowskich inohodów c; Swoją drogą miałam niedługo zrobić o nich posta.
    Sama figurka zalicza się u mnie do Collect na ,,nie", coś mi w nim nie pasuje - może to przez pęciny, może przez inochód, pysk, nie wiem. Nie pasuje mi i już.
    Z sesji najbardziej podoba mi się to pierwsze zdjęcie, ale w ogóle podobają mi się bardzo zdjęcia w tym poście.
    A parę tworzyliby świetną!
    Mogę spytać skąd imię?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję ^^
      Konia nazwałam od imienia pewnego wałaszka w naszej stajni, który jest oryginalnym Kirasjerem ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Jest jednym z moich niespełnionych marzeń, mimo że wnerwia mnie jego grzywa. Liczę, że kiedyś zasili moją kolekcję, bo naprawdę brakuje mi beztroskiego zbierania małych modeli. Dziękuję za opis i zdjęcia, a szczególnie za zdjęcie z klaczą niepamiętamjakiejrasy. XD Ale bardzo mi się spodobała. <3 Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy ;) Co do klaczy to jest koniem rasy paso peruwiańskiej. W listopadzie postaram się napisać posta właśnie o niej, bo nie ukrywam, że też ją bardzo lubię ^^
      Również pozdrawiam <3

      Usuń
  3. Wisi od dawna na mojej chciejliście, a teraz tylko spodobał mi się jeszcze bardziej. Czekam z niecierpliwością na wpis haloweenowy i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasem jakieś modele "mają coś w sobie", choć nie wszyscy to widzą - to jest jeden z takich modeli. Bardzo ładne światło na zdjęciach :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak Ty przytrzymałaś liście na pierwszym zdjęciu, bo nie mogę się domyślić? :-P
    Figurka mi się podoba, zwłaszcza że względu na całkiem nieźle wykonaną maść. Czekam na opis klaczy paso!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha nie trzymałam liści, były tak duże i sztywne, że musiałam je tylko ustawić, bo stały już same ;)
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  6. Śliczne zdjęcia mu zrobiłaś.
    Mi szczerze podoba się malowanie, jednak nie lubię jak konie mają taki długi ogonek:) Jednak model warty uwagi, może kiedyś się skuszę, fajnie go przedstawiłaś:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz